Mefi100 Mefi100
257
BLOG

Olimpijczyk.

Mefi100 Mefi100 Rozmaitości Obserwuj notkę 4

    Siedziałem przy kuflu piwa w jakiejś „mordowni”. Podszedł do mnie dawno nie widziany kolega ze szkoły, razem ze swoim znajomym. Przysiedli  się do mojego stolika. Jego znajomy wypił jakiś bardzo mały kieliszek wódki i wyglądało, że się upił. Zacząłem nawet na ten temat żartować. Kolega zapytał się:

 

 - Wiesz kto to jest?

 - Jakiś lump?

   Ale gdy mi powiedział już nie było mi tak do śmiechu. Zacząłem się zastanawiać nad kolejami ludzkiego losu.

   W szkole miałem nauczyciela, który miał sławnego brata. Sportowca. Wielokrotnego olimpijczyka. Wtedy jak chodziłem do tej szkoły to był u szczytu popularności. Znałem go tylko z telewizji. Był  przecież gwiazdą, a ja zwykłym uczniem.

   Minęły lata. On zakończył karierę i się, moim zdaniem, nieco stoczył. Zostawiła go żona, córka do dzisiaj nie chce go znać. Wychowankowie wspominają go bardzo dobrze. Jak było naprawdę – nie wiem.

   Dlatego o tym w ogóle wspominam, bo przez przypadek przeczytałem pewien artykuł. O nim. Najpierw się zdziwiłem, że jeszcze żyje, potem mnie zaskoczył jego wiek. Jakoś mi się wydawało, że jest dużo starszy. A było to przecie grubo powyżej dwudziestu lat temu. Teraz jest starszym Panem. Zapomnianym. Moja dziewczyna w każdym bądź razie mówi, że chyba nigdy o nim nawet nie słyszała.

   W encyklopedii o nim przeczytałem: „Uznawany za jednego z najlepszych… świata lat 70. XX wieku”. A teraz żyje w jakimś Domu  Opieki Społecznej. Bo przecież nie każdy ma głowę do interesów. Poza tym kiedy miał zarabiać? Najpierw reprezentował kraj na arenach międzynarodowych za marne grosze. Potem nie potrafił się odnaleźć w szarej rzeczywistości. A spadał z bardzo wysokiego konia. Bo kiedyś jego nazwisko można było znaleźć na czołówkach wielu gazet.

   Nie mi oceniać to co się stało. I jak. Zapewne o wielu rzeczach nawet nie słyszałem. Ale jak czytam o takim czymś to przekleństwa same cisną mi się na usta. Bo mówimy tu o człowieku o talencie wykraczającym o wiele ponad przeciętność. W swojej dyscyplinie uznawany jest do dziś za najlepszego sportowca wszechczasów w naszym kraju. Więc jeśli tak traktuje się najlepszych to już nic nie jest w stanie mnie zadziwić.

   Film o nim chyba nawet wygrał jakiś międzynarodowy festiwal. Ale kto o tym słyszał? Kolega wtedy, dawno temu, mi opowiadał:

„Miał spotkanie klasowe. Każdy chciał go w swojej drużynie. W ciemno. Wiadomo, sportowiec. Ale jak go zobaczyli…”. A jak go wtedy pierwszy i ostatni raz widziałem to chyba nie miał nawet 40 lat. Z tego co wyczytałem znowu o nim jakby głośniej. Dzięki jego opiekunce z Domu Pomocy Społecznej w którym przebywa. I na jakimś spotkaniu sportowców w Warszawie siedział przy stoliku z Korzeniowskim i rozmawiał z Szewińską.

   To chyba dobry przykład jak czasami pamięć bywa zawodna. W stosunku do ludzi niezapomnianych.

……………………………………………………………………………………………………………………….

   Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5

Mam je też na komputerze w formatach epub i mobi. Wyślę je po podaniu adresu maila i rodzaju formatu.

…………………………………………………………………………………………………………………………………………………….

JAK PRZEKAZAĆ 1%?
Wypełniając zeznanie PIT, należy obliczyć podatek należny wobec Urzędu
Skarbowego.

W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI
POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
* Wpisać numer KRS: 0000270809
* Obliczyć kwotę 1%

W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
* Marian Stefaniak 1297

Darowizny:
Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym,
Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
nr rachunku odbiorcy: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA
Tytuł wpłaty: 1297 Marian Stefaniak

Przelewy zagraniczne:
International Bank Account Number
IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
SWIFT/BIC: PPAB PLPK

 

 

 

Mefi100
O mnie Mefi100

Świat ten jest już tak zbudowany: rządzą nim nie najmądrzejsi lecz najbardziej bezwzględni, Często też, zwyczajni głupcy. Niestety, nie jestem jeszcze wystarczająco stary żeby mi skleroza pozwoliła o tym zapomnieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości